Ciasteczka piekłam 5 razy z różnymi dodatkami i składnikami. Domownicy lubią nawet moje nieudane próby:) Zależało mi aby smak ciasteczek kojarzył się ze świętowaniem Bożego Narodzenia. Niezawodnym dodatkiem okazała się skórka z pomarańczy i przyprawy. Wystudzone ciasteczka można przechowywać w szczelnie zamykanym pojemniku do około 3 dni. Moje nie dotrwały do drugiego dnia więc good luck!
Składniki:
na około 12 ciastek
- 150 g marchwi
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 125 g mąki pszennej
- 90 g płatków owsianych
- 1 łyżka siemienia lnianego + 3 łyżki gorącej wody (zastępuje 1 jajko)
- 100 g syropu klonowego
- 20 g płynnego oleju kokosowego
- 40 g drobno pokrojonych śliwek kalifornijskich
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szczypta cynamonu
- 1 szczypta kardamonu
- 1 szczypta mielonego imbiru
Wykonanie:
- Piekarnik nastawiam na 175 stopni C.
- Siemię lniane (najlepiej mielone) zalewam gorącą wodą i odstawiam.
- Marchew tarkuję lub rozdrabniam w mikserze (użyłam Thermomixa) i wrzucam do miski.
- Dodaję skórkę z pomarańczy.
- Dodaję śliwki, siemię lniane, syrop klonowy i olej kokosowy. Mieszam.
- Do drugiej miski wsypuję mąkę, płatki owsiane, proszek do pieczenia i przyprawy. Mieszam.
- Mieszankę suchych składników wsypuję do mokrych i dokładnie mieszam (użyłam Thermomixa).
- Blachę wykładam papierem do pieczenia.
- Formuję ciastka o średnicy ok. 5 cm i układam na blasze.
- Piekę 30 min.
- Ciastka przechowuję w szczelnie zamykanym pojemniku (do 3 dni).
0 komentarze
Prześlij komentarz