Sałatkę z kuskusem przygotowałam w plenerze, w pobliżu latarni Tungenes w Randabergu. Obecnie objekt nie spełnia swojej pierwotnej funcji, ale w przeszłości był drogowskazem dla wpływających Byfjordem do Stavanger. Latarnię zaadaptowano na małe muzeum o temtyce morskiej i kawiarnię. Okolica bardzo klimatyczna, romantyczna, idealna do spacerowania....i gotowania:)
Wpadłam teraz w jakiś "ciąg" z pieczeniem pieczywa chrupkiego i nie mogę się zatrzymać. Testuję, próbuję, pakuję...i tak w kółko. Dobrze wysuszone, szczelnie zamknięte, może być przechowywane nawet rok!!! Warto mieć awaryjną porcję chleba w słoiku. Chrupiące prostokąty (lub inne kształty) idealne na wycieczkę, do vegan boxa, na śniadanie, jako dodatek do zupy itp.
Zupy mogę jeść o każdej porze dnia i nocy, nigdy mi się nie nudzą. Pieczarkową ugotowałam w plenerze, na brzegu zamarzniętego jeziora Stokkavatnet w Stavanger (Norwegia). Ścieżka wokół Stokka zachęca do biegania i spacerów (ok. 8 km). Zimą zamarzniętą taflę wody można przemierzyć na biegówkach lub łyżwach.
W moim domu do każdej zupy dodawało się ziemniaki. Dopiero teraz odkryłam, że czasami są one zbędne. Ten przepis składa się z niewielu składników, dlatego łatwo go przygotować w każdych warunkach. Przetestowałam go w mojej kuchni i w plenerze. Próby wyszły wyśmienicie, więc niech żyje kalafior!!! Wzgórze Krossfjellet fra Figgjo (258 m n.p.m) - Norwegia, jest miejscem idealnym do gotowania w plenerze. Rozciąga się z niego widok na cztery strony świata. Po prostu, uczta dla duszy i ciała...
czwartek, 4 lutego 2021
DYNIA Z CZERWONĄ BRUKSELKĄ I MIECHUNKĄ PERUWIAŃSKĄ
Miechunkę i czerwoną brukselkę użyłam w kuchni pierwszy raz. Modry kolor brukselki jest przepiękny...kupiłam od razu dwie paczki:) SMAK miechunki znam z dzieciństwa, babcia Lodzia uprawiała ją w ogródku i mówiła, że to rodzynki. Miała rację, bo jedna z nazw to właśnie "rodzynek brazylijski". Inne to: jagoda inkaska, jagoda peruwiańska, wenezuelskie topo-tono, miechunka jadalna i wiśnia peruwiańska. Pomarańczowe jagody mają słodko-winny SMAK, a kształt liści kojarzy mi się z papierowymi, delikatnymi lampionami.
Kiedy mam ochotę coś zjeść, to raczej wybiorę savory niż sweet food. Kotlety z piekarnika, to naprawdę zero roboty, a po pół godzinie można usłyszeć pierwszy, chrupiący kęs. Wariacji podania jest dużo: można zapakować je do veganboxa (praca, szkoła), można podać z ulubionymi dodatkami z domowej spiżarki, albo po prostu chwycić do ręki jako przekąskę.