Czas kamperowej podróży na Lofoty się skończył, było cudownie. Jednak nie ukrywam, że dobrze jest wrócić do kuchni większej niż 1 m kwadratowy:) Dzisiaj miałam ochotę na kolor oberżyny, więc wykorzystałam warzywa z lodówki o podobnej kolorystyce. Pożywny, warzywny gulasz w niecałe pół godziny. A jaki SMAK....mmm
środa, 24 czerwca 2020
KASZA GRYCZANA Z BURACZKAMI, OCTEM BALSAMICZNYM I ORZECHAMI
Od dziecka lubię kaszę gryczaną i buraki. Te dwa składniki w jednym daniu to już pełnia szczęścia. Buraki doprawione octem balsamicznym z dużą ilością szalotek, posypane orzechami i polane łyżką śmietany... po prostu pycha. Najlepiej upiec je w piekarniku, czasami jednak kupuję już ugotowane, by zaoszczędzić czas. Wtedy przygotowanie tego dania zajmuje około pół godziny.
Na Lofotach w lokalnych sklepach i marketach można kupić ciekawe produkty z tego regionu: glony sproszkowane, makarony z glonami. Na te ostatnie się skusiłam, idealnie pasują do krajobrazu przypływów i odpływów. Kiedy morze odsłania swoje dno i nad brzegiem unosi się charakterystyczny zapach, obiad na bazie makaronu z glonami, wydaje się być najtrafniejszym wyborem. Użyłam tutaj brązowej soczewicy, bo kojarzy mi się z kamienistym dnem...
piątek, 19 czerwca 2020
MŁODE ZIEMNIAKI Z PIECZARKAMI I STRĄCZKAMI GROSZKU CUKROWEGO
Kolejny dzień kamperowej przygody, uzupełniłam lodówkę świeżymi warzywami i marzę o daniu z ziemniakami. Rodzina kiwa głowami, że oni też chętnie, więc idę tym tropem. Na razie gotuję w kamperze, bo wygodniej i cieplej. Wiatr jest silny i przeszywający, więc pichcenie na zewnątrz byłoby prawdziwym wyzwaniem. Pierwszy raz kupiłam miniaturowe czerwone cebule, które wyglądają i smakują wybornie.
Lofoty przywitały nas piękną pogodą. Mamy dużo szczęścia, że możemy je podziwiać w pełni. Musimy jednak cieplej się ubierać, bo wiatr jest silny i bez odpowiedniego ubrania byłoby ciężko. Każdy z nas marzy o ciepłym, rozgrzewającym śniadaniu. Do głowy przychodzi mi tylko jaglanka orzechowa, którą wszyscy lubimy. A za kołem polarnym smakuje naprawdę wyjątkowo.
To już 4 dzień naszej wyprawy kamperowej na Lofoty. Podczas jazdy dużo się dzieje, ale mam parę chwil na myślenie o nowych przepisach. Tym razem skupiłam się na deserze. Blender bezprzewodowy jest ze mną, więc ewentualne rozdrobnienie składników nie stanowi problemu. Założenie było takie: ma być zdrowy, energetyczny i bardzo smaczny. Myślę, że wszystkie cele osiągnęłam.
Przystawki warzywne i owocowe, to dobry pomysł na zaostrzenie apetytu przed obiadem lub kolacją. Świetnie sprawdzi się też jako zdrowa przekąska. Długo nie byłam świadoma, że dynię można jeść na surowo. Ma ona o wiele więcej wartości odżywczych przed obróbką termiczną, dlatego warto wzbogacić o nią swoją kuchnię.
Wczorajsza miska z kuskusem i fasolą w roli głównej tak smakowała rodzinie, że dzisiaj już na śniadanie postanowiłam wystartować z jej drugą wersją. Tym razem zamiast białej fasoli użyłam czerwonej, do tego dodałam awokado i pomidora. Wczorajszy przepis na sos był naprawdę idealny do tego zestawu, więc nic nie zmieniałam. Suchy z natury kuskus, polany ożywczą limonką staje się bardzo apetyczny.
Dzień 2 camperowej przygody zaczął się cudnie. Sceneria oszałamiająca, w oddali ośnieżone szczyty gór, czyste niebo, słońce i dobrze zapowiadający się dzień. Jednym słowem pełnia szczęścia. Chłopaki ustawili stół w takim miejscu, by można było podziwiać fjord i góry. Wystawiliśmy naszą bazylię w doniczce, aby złapała trochę słońca przed podróżą i w ciszy konsumowaliśmy śniadanie...bo co tu komentować? W obliczu otaczającej nas przyrody, wszelkie komentarze są zbyt słabe, niewystarczające, niepełne. Śniadanie z domowym chlebem (niestety ostatnie kromki), własnymi ogórkami, twarożkiem tofu z curry i zieleniną zapewnią nam energię aż do obiadu. Ps. Czy widzicie na zdjęciu kocyk własnoręcznie wydziergany? On też pojechał z nami:)))
Przed wyruszeniem na pierwszą camperową przygodę po Norwegii, długo się zastanawiałam, jak będą wyglądały nasze posiłki. Czy da się nie stołować w przygodnych barach? Czy kuchnia o powierzchni metra kwadratowego to przypadkiem nie za duże wyzwanie dla mnie? Czy rodzina zaakceptuje moje kulinarne fantazje? Na razie pytania pozostają bez odpowiedzi, bo to dopiero: pierwszy dzień kamperowych SMAKÓW.
Buraki się kocha albo nienawidzi. Ja należę do tej pierwszej grupy i stąd ten przepis. Składniki na sos (pastę) są podobne jak przy pesto, ale SMAKu nie można porównać z niczym. Goryczka oliwy z oliwek, słodycz buraka, ostrość czosnku i włoskie orzechy dają wspaniałą mieszankę SMAKÓW. W prosty sposób możemy przemycić zdrowe buraki do diety dzieci czy dorosłych.
piątek, 12 czerwca 2020
ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANA Z SOCZEWICĄ I MARCHEWKĄ
Warto przygotować większą zapiekankę, by została na kolejny dzień. Lubię jeść ją na zimno, jak kawałek wytrawnego ciasta. Gdy ostygnie, staje się zwarta i można śmiało złapać porcję w rękę i biec dalej. Sprawdza się w lunch boxie i na wycieczce. W SMAK-u przypomina babkę ziemniaczaną, w końcu ziemniak to jej główny składnik:)
tortillas i mąka kukurydziana PAN Dlaczego warto usmażyć arepas i tortillas? Są to proste dania, które zawsze wychodzą. Dlaczego by nie wzbogacić kuchni o coś nowego, pożywnego i interesującego? W formowanie arepas i tortillas można zaangażować dzieci. Kto nie lubi lepić kolorowych kulek? Tak, arepas mogą być w różnych odcieniach tęczy... Gdzie można spotkać arepas? Arepas to bardzo popularne danie w Wenezueli. Serwuje się je z najróżniejszymi dodatkami. Traktuje się je jak chleb, bułkę. Maritza, która stamtąd pochodzi, była bardzo przekonująca opowiadając mi o specjale z jej kraju, bo natychmiast po rozmowie z nią, pojechałam po mąkę kukurydzianą PAN. Miałam szczęście być u niej na śniadaniu i rozsmakować się w arepas w jej wykonaniu. W oryginale, masło, wędlina i ser to idealne dodatki, które sobie daruję:) Dlaczego tortilla? Robi się ją z tej samej mąki co arepas, więc za jednym zamachem, mam dwa dania. Tortille, mają w moim domu duże wzięcie, bo można je zawinąć do lunch
środa, 10 czerwca 2020
PIEROGI Z BRĄZOWĄ SOCZEWICĄ I PIECZARKAMI
To moje ulubione pierogi. Skropione sosem sojowym są niebezpiecznie uzależniające. Konieczna jest kontrola przy ich konsumowaniu, bo można się zatracić...
Do tego przepisu zainspirowała mnie rozmowa z Gosią (córką wujka Tadka), która wspominała SMAK tatowej potrawy. Dlaczego kryzysowa? Wujek przygotowywał ją w czasach PRL-u, kiedy dostęp do produktów spożywczych był utrudniony, ale ziemniaki i marchewka były w każdym domu. Do tego dodawał boczek albo kiełbasę i obiad dla całej rodziny był gotowy. W przepisie na zapiekankę kryzysową zrezygnowałam z mięsa, ale wzbogaciłam ją o dwa składniki: czerwoną cebulę i kaszę gryczaną. Szkoda, że nie możecie poczuć zapachu podczas pieczenia.... Do czego podać zapiekankę kryzysową? Można ją zaserwować jako samodzielne danie z ogórkiem kiszonym, albo jako dodatek do burgerów z buraków lub innych kotletów. Składniki: 170 g ziemniaków (3 średnie) 140 g marchwi 100 ml (125 g) kaszy gryczanej 1 i 1/2 cebuli czerwonej plus 2 łyżki oliwy z oliwek 1 łyżka oliwy z oliwek 1/4 papryki ostrej 1/2 papryki wędzonej 1/2 rozmarynu 1/4 kminku mielonego 1/4 pieprzu ziołowego 1/2 łyżeczki soli 200 ml bulio
Warto zacząć dzień od szklanki zakwasu z buraków. Jest bardzo zdrowy i do tego pyszny. Ma wyrazisty smak i piękny kolor. Przyda się też do zrobienia wigilijnego barszczu. Co zrobić z burakami z zakwasu? Po przelaniu do butelek zakwasu, z pozostałych buraków robię sok, który dodaję do barszczu, a wytłoczyny przerabiam na burgery. Zero waste! W jakim naczyniu robić zakwas z buraków? Duży słoik lub gliniana beczułka będzie jak w sam raz. Ja robię w beczułce, bo mogę łatwo przycisnąć talerzykiem wypływające buraki. Składniki: 1 kg buraków 7 ząbków czosnku 7 ziaren ziela angielskiego 7 liści laurowych solanka z przegotowanej, ostudzonej wody (na 1 litry wody - 1 i 1/2 łyżki soli) Wykonanie: Wyparzam i osuszam naczynie. Myję dokładnie buraki, nie obieram. Odcinam tylko końcówki. Kroję buraki w grube półcentymetrowe plastry. Czosnek obieram i lekko miażdżę. Wszystkie przyprawy wrzucam na dno (wcześniej przekładałam pomiędzy burakami, ale zawsze coś wypłynęło na wierzch i później b
Świeżo przygotowana konfitura morelowa z miętą , aż się prosi o towarzystwo. Czy może być lepsze niż racuchy? Robię zawsze większą ilość żeby załatwić sprawę drugiego śniadania i podwieczorku. Wyobrażam sobie te racuchy na niedzielnym letnim śniadaniu na powietrzu....powracają wspomnienia dziecięcych, szczęśliwych wakacji i mamy, która wita nas z pełnym talerzem placków. Często budził nas ten cynamonowy zapach...
Gremolata (gremolada) to mieszanka pietruszki, skórki z cytryny i czosnku (popularna we włoskiej Lombardi). Żeby uzyskać sos, a nie tylko posypkę, do powyższych składników dodaje się oliwę z oliwek. Gremolata komponuje się z wieloma potrawami: wegańskimi i niewegańskimi. Świeży, cytrynowy zapach pobudza kubki smakowe i zachęca do jedzenia. W ogródku wyrosła mi dorodna rukola, którą wykorzystam do mojej gremolaty, więc będzie trochę oszukana. Wybrałam do tego przepisu bakłażana i batata. Pomimo kompletnie innych smaków gremolata odnajduję się tu idealnie. Nie mogę się zdecydować, która wersja jest smaczniejsza. Rodzina też jest podzielona, więc każdy musi znaleźć swój SMAK.
niedziela, 7 czerwca 2020
ROLSY Z CUKINII Z HUMUSEM I PESTO
Sięgam po ten przepis, gdy chcę wykorzystać resztki pesto i humusu z lodówki. Wystarczy cukinia, dowolne surowe warzywa i obiad gotowy. Przygotowanie zajmuje mi tyle czasu, ile trwa grillowanie cukinii. Za każdym razem nie mogę się nadziwić, że paroma rolsami można się najeść. Maczane w sosie sojowym....mmm...SMAK-ują rewelacyjnie.
Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwa, bo udało mi się odtworzyć przepis, który był w naszej rodzinie od zawsze. Wszyscy duzi i mali czekaliśmy na imieniny Cioci Jadzi, bo to ona była specjalistką od kartaczy. Były wyjątkowe, jak wszystko co robiła. Dzisiaj przygotowując to danie w wersji wegańskiej, myślałam o Niej...
Przepis ten dedykuję mojej włoskiej koleżance Enzie. Sałatka pochodzi z Madonny di Campiglio, gdzie byliśmy na nartach. Muszę powiedzieć, że Włochy to nie jest wymarzony kraj dla wegan i jeżeli zamawiasz pizzę albo pastę bez sera, to nie oczekuj aplauzu. Znaleźliśmy jednak miejsce, w którym w menu proponowano 3 dania wegańskie. Oczywiście zamówiliśmy wszystkie. Najbardziej zapadła mi w pamięć przystawka z awokado. Pozostałych dwóch nie pamiętam. Buon appetito!